Schronisko dla zwierząt
ul. Turystyczna 2
10-369 Olsztyn
+48 89 526 82 15
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Witam nazywam się Misiek. Mam ok. 8 lat i jestem niezwykle przystojnym panem kotem. Mam dużą okrągłą głowę i piękne, kruczoczarne futerko. Co prawda, nie jestem psem, ale myślę, że moi szczekający kumple nie obrazą się za to że napisze w ich rubryce.
Gdy byłem malutką, słodką kuleczką miałem dom i swoich ludzi. Jak ja ich kochałem… Niestety moje szczęście nie trwało długo. Pewnego grudniowego dnia moje życie zmieniło się… Moi ludzie, wywieźli mnie daleko od domu i zostawili samego… Byłem przerażony, zmarznięty i głodny. Nie rozumiałem co się stało, gdzie jest dom i moja rodzina… dlaczego mnie zostawili przecież byłem grzecznym kotem?
Na szczęście na mojej drodze los postawił cudownego człowieka, który zaopiekował się mną i dał to co mógł dać… Codziennie dostawałem miskę pełną jedzonka, miałem dach nad głową ( no może nie zupełnie, ale było gdzie się schować przed zimnem i śniegiem) i tak z domowego pieszczocha stałem się kotem działkowym. Nie było źle, choć czasem moi koci kumple mi dokuczali. Najgorsza była tęsknota za dotykiem ludzkiej ręki, za pieszczotami i bliskością człowieka, własnego człowieka, którego można kochać… Niestety życie na podwórku odbiło się na moim zdrowiu. Zacząłem chorować, miałem katar i problem z oczkami. Mój opiekun robił co mógł, dawał mi takie okropnie gorzkie tabletki ( były obrzydliwe, ale dzielnie je łykałem, bo wiedziałem, że mi pomogą). Jeździliśmy do Pani doktor na zastrzyki. Niestety po chwilowej poprawie znów czułem się gorzej. Pewnego dnia mój opiekun zawiózł mnie do szpitala, tam zostałem przez ponad 4 miesiące. W końcu Pani doktor stwierdziła, że jestem zdrowy i mogę wracać do domu. Tylko, że ja nie miałem domu…Trafiłem więc tam gdzie trafiają niechciane koty takie jak ja…Mieszkam tam już prawie rok. Mam co jeść, gdzie spać, mam nawet kilku fajnych kocich kumpli, ale nie mam tego co dla mnie najważniejsze… własnego człowieka.
Jak już pisałem wcześniej jestem niezwykle przystojny… do tego mam bardzo miły charakter jestem towarzyski i bardzo grzeczny. Mam jedną mała wadę gdy oddycham mój nosek chrumka. Podobno to z powodu zrostów, które powstały na skutek przewlekłego kataru.
Człowieku może znajdzie się w twoim domu mały kącik, w którym mógłbym zamieszkać. Nie potrzebuje wiele…po prostu chcę kochać i być kochanym….
Czekam z Schronisku dla Zwierząt w Olsztynie. Przyjdź poznaj mnie i pokochaj
Misiek.