
Imię: BRUNON
Numer rejestru: 48/2021
Szacowana data urodzenia: 4.10.2017
W schronisku od: 01.03.2019
Wielkość:duży
Został porzucony w schronisku półtora roku temu, bo w domu pojawiło się dziecko. Był wtedy młodziutkim podrostkiem, wysokim nastolatkiem, który jeszcze nie zdążył nabrać mięśni. Przerażony w schroniskowej kwarantannie szczekał na wszystkich. Szybko jednak zaufał pracownikom i mógł zamieszkać na psiarni.
Brunon w poprzednim życiu prawdopodobnie nie miał kontaktu z innymi psami, bo kompletnie nie potrafił się z nimi komunikować. W schronisku poznał Miętę, także wylęknioną młodziutką sunię, polubili się i zaczęli wychodzić na spacery z wolontariuszami. Niestety Brunek zaczął oszczekiwać inne psy na spacerach, wyrywać się w ich stronę oraz ciągnąć na smyczy, a przez jego gabaryty ciężko było go utrzymać.
I tak stał się jednym z moich stałych podopiecznych.
Jest psem molosowatym, w typie stróżującym. Już po pierwszym spacerze wiedziałam, że jego agresja ma podłoże lękowe. I w tym kierunku rozpoczęliśmy pracę.
Pierwsze ćwiczenia rozpoczęliśmy w kojcu, tam nauczył się przywołania i siadania. Na spacerach zaczął chodzić na długiej lince, na początku w porach, gdy w lesie nie ma zbyt wielu wolontariuszy z psami. Mógł wreszcie swobodnie eksplorować i węszyć – to wystarczyło, by pies przestał ciągnąć na smyczy.
Ze spaceru na spacer zaczął ufać mi coraz bardziej. Przekonał się, że nie trzeba oszczekiwać obcych z 30m, by ich od siebie oddalić. Wystarczy być blisko mnie, węszyć w trawie lub się odsunąć. Podczas spacerów nie jadł smakołyków, jednak nagrodą okazał się dotyk. Przed pandemią rozpoczął też spacery socjalizacyjne na które zabieraliśmy schroniskowe wolontariuszki. Niestety obecnie takie ćwiczenia musiały zostać wstrzymane.
Przed nami jeszcze sporo pracy, jednak pod moją opieką Brunek może zacząć rozglądać się za domem stałym.
Najlepszym rozwiązaniem byłby domek jednorodzinny, gdzieś na spokojnej wsi, z posesją na której mógłby stróżować. Właściciel powinien mieć doświadczenie w pracy z psem lękliwym, który z dnia na dzień będzie pokazywał mu świat i przełamywał jego obawy.
Przed adopcją konieczne będą spotkania socjalizacyjne z potencjalnym właścicielem, a także zgoda opiekuna na dalszą pracę ze mną i stały kontakt, także po zabraniu psa do domu.